Fundacja Kapitał dla Innowacji kapitał dla innowacji
fundacja kapitał dla innowacji

23 lutego 2011 r. ukazał się w Pulsie Biznesu artykuł Jacka Krawczyka pt. „Walka z bezrobociem to wyrzucanie pieniędzy”

W 2011 r. rząd ostro przyciął wydatki budżetowe na walkę z bezrobociem. W ubiegłym roku na szkolenia, staże czy dotacje dla bezrobotnych wydał 7 mld zł, w bieżącym planuje już tylko 3,2 mld zł. Powodem są oszczędności budżetowe. Okazuje się jednak, że dla cięcia jest też uzasadnienie ekonomiczne. Część badań pokazuje, że interwencje państwa na rynku pracy to wyrzucanie pieniędzy w błoto.

Według raportu Ministerstwa Rozwoju Regionalnego z ubiegłego roku, skuteczność szkoleń dla bezrobotnych jest żadna. Bezrobotni przeszkoleni i nieprzeszkoleni szukają pracy tak samo długo. Przez rok w obu grupach zatrudnienie znajduje średnio dwóch na trzech bezrobotnych. Twórcy badania nie owijają w bawełnę: "nie stwierdzono istotnego efektu szkoleń dla bezrobotnych" - piszą w podsumowaniu. Zaznaczają wręcz, że udział w szkoleniu opóźnia podjęcie pracy przez bezrobotnego o miesiąc.

- To jest bardzo ważne stwierdzenie, nie pozwólmy, by wynik badania przeszedł niezauważony. Skończmy z traktowaniem sposobów walki z bezrobociem jako dogmatu. Wiele narzędzi to po prostu marnowanie pieniędzy i może pora wymyślić inne - mówi prof. Jarosław Górniak, ekonomista rynku pracy Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Według niego, polityka zatrudnienia jest w Polsce patologiczna. Instytucje naukowe starają się jak najdokładniej mierzyć wpływ interwencji państwa na rynek pracy, jednak wnioski płynące z tych badań nie są wykorzystywane przez decydentów.

- Polskie prawo utrudnia prowadzenie badań rynku pracy, ale nawet jeśli uda się taką analizę przeprowadzić, nikt nie jest zainteresowany wnioskami. Decydentom nie zależy, by narzędzia udoskonalać - mówi Jarosław Górniak.

Podobnego zdania jest Andrzej Martynuska, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Krakowie.

- Mamy sporo danych o naszym regionalnym rynku pracy, ale nie są one wykorzystywane w praktyce. Przeprowadziłem niedawno audyt, z którego wynikało, że większość decyzji w polityce zatrudnienia w województwie było podejmowanych nie na podstawie naszych analiz, wniosków z badań czy rekomendacji, a z osobistych przeczuć lokalnych władz - mówi Andrzej Martynuska.

Według Jerzego Hausnera, byłego wicepremiera i ministra gospodarki i pracy, główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest niski poziom kompetencji polityków odpowiedzialnych za politykę zatrudnienia. - Kierownictwo resortu pracy musi wreszcie zrozumieć, że jego celem nie jest jak najszybsze, a jak najskuteczniejsze wydanie publicznych pieniędzy na walkę z bezrobociem. Polityka rynku pracy musi być oparta na argumentach badawczych, analitycznych.

Projektowanie stron internetowych Dotacja na innowacje